Cóż odpowiem tylko tyle, że niekiedy mam ochotę na mały skok w bok od cukierkowej konwencji tego bloga. Pomysł z zębami tylko zadośćuczynił mym pragnieniom;)
Chętnych do obejrzenia efektów pracy zapraszam za jakieś 2-3 tygodnie.
Teraz będzie po staremu...
Kolejna porcja gofrów. Morele, banany, pomarańcze...
smakowite:)
OdpowiedzUsuńjesteś chyba zbyt grzeczny?! to twój blog, jesteś jego Panem;)... możesz wybierać co chcesz!
OdpowiedzUsuńostatecznie możesz przyznać, że po prostu jesteś zboczony... zawodowo:P
Grzeczny to ja bywam;) A zboczony zawodowo jestem niezaprzeczalnie. W dodatku to jest nieuleczalne:)
OdpowiedzUsuń...w takim razie, do tej niezwykle apetycznej masy słodkości chodzi mi po głowie odrobina chili :)
OdpowiedzUsuń:) idealnie pasuje do czekolady...
OdpowiedzUsuńeh! lepiej poszukam jakiejś czekolady:) w przeciwnym razie mogę zacząć lizać ekran;)
OdpowiedzUsuń